Na balu u księcia Kopciuszek zgubił jeden pantofelek. Książe kazał całej żeńskiej części królestw przymierzać pantofelek , aby odnaleźć właścicielkę.
Nie przewidział jednego – że oddelegowani do poszukiwań urzędnicy, wiedząc, że Kopciuszek może sprowadzić na ich władcę i na nich samych kłopoty, a do tego Macocha obiecuje niezła kasę i ma też na nich haki , po 3 latach zastanawiania się stwierdzą, że skoro Kopciuszek zgubił jeden pantofelek, to znaczy , że był kaleką z jedną nogą, a skoro tak to nie warto takiej pokraki szukać.
Analogia jest oczywista – NPW dała dziś pokaz dokładnie w takim samym stylu – po co szukać i dochodzić prawdy, skoro dla dobra „księcia” i dworu lepiej nie stwarzać kłopotów odnajdując brzydkiego kopciuszka, czyli mówiąc dosłownie doszukując się prawdy jak to w końcu było z tym Smoleńskiem.
Dzisiejsza konferencja była kpiną ze zdrowego rozsądku, tak żenującego widowiska nie oglądałem od lat. Bijąca w oczy pogarda dla słuchaczy, na zasadzie „i co nam zrobicie ?” walczyła o lepsze z arogancją w odpowiedziach typu „bo nie chcieli”, „bo nie musieli”, „bo nic nie mówią” itp. itd. A w podtekście "czego od nas chcecie, przecież wiecie, że my nic nie wiemy a musimy wam coś powiedzieć"
Miało być ogłoszenie wyników, było pokazanie , że w ogóle jakieś tam wstępne wynikisąi hołocie powinno to wystarczyć. A na koniec ta śmieszna ucieczka sprzed kamer...
Nie wnikając w detale – jeżeli ktoś ma jeszcze jakieś złudzenia, że istnieje szansa wyjaśnienia Katastrofy Smoleńskiej przy dzisiejszym rządzie, uległej prokuraturze i dyspozycyjnym wymiarze sprawiedliwości, to znaczy, że jest albo ślepy i głuchy, albo umoczony po uszy. Innej możliwości nie widzę.